Po wymalowaniu skóry i pancerzy (opisanym w pierwszej częsci poradnika) przeskoczyłem do lakierowania modeli i przygotowania podstawek. Celowo pominąłem malowanie krwi aby lakier nie zmatowił tego efektu. Podstawki jak zawsze zrobiłem z kory, korka i pasty teksturowej, które zapodkładowałem czarnym sprayem Chaos Black i potraktowanym zenithalem razem z figurkami.
Pierwszym etapem malowania był szybki drybrush bielą (ja użyłem Cold White z VMC), aby złapać wszystkie krawędzie.
Efekt kwasu zaczałem od oszukiwania aerografem i zaznaczenia ciemną zielenią (Dark Green z VGA) wszystkich miejsc gdzie planowałem kałuże oraz miejsc które mogłyby zostać przez nie oświetlone.
Następnie wróciłem do jasnego koloru aby zaznaczyć źródło światła (Stonewall Grey z VGA, ale nada się dowolny szary) i dodałem białe (Dead White z VGA) kropeczki aby zasymulować refleksy w wodzie.
Finałem był puszczony z aerografu glaze jasnej zieleni (najlepszy ever i ulubiony Moot Green).
Z racji bycia osobą leniwą, szukającą rozwiązań łatwych i szybkich, zdecydowałem że skały wykończę nakładając mieszankę suchych pigmentów, które utrwaliłem cienką warstwą Thinnera do aerografu, dając mu kilka godzin na wyschnięcie.
Po tym zabiegu mogłem połączyć modele z podstawkami i zacząć tworzenie wodnej tekstury.
Same namalowane kałuże wyglądają okej, ale efekt wow nadaje im wejście w trzeci wymiar. Do tego używam pasty teksturowej Transparent Water Texture z Vallejo, do której dodawałem zielone farbki z linii Contrast (washe lub inki też się nadadzą, byleby to nie był zwyłe matowe farbki).
Mieszankę przygotowuję na osobnym naczyniu (zrobionym z zatyczki do tuby podróbek pringelsów) na której do wyjętej pasty (wyglądająej niezbyt zachęcająco) dodałem po dwie krople Contrastów i porządnie wymieszałem szpatułką doprowadzając do jeszcze mniej zachęcającego widoku.
Gotowy mix nałożyłem we wszystkie miejsca zamalowane wcześniej na zielono.
Masa potrzebuje około 12 godzin do pełnego wykurowania (czyli przejścia z matowej paćki do przezroczystej), ale może to zająć nawet klika dni jeżeli nałożycie zbyt grubą warstwę (2-3mm to optymalna ilość na jedną warstwę).
Finalny efekt wygląda w ten sposób:
Krew namalowałem eksperymentalnym sposobem, zostawiając na półce sprawdzonego pewniaka czyli Blood for The Blood God od Citadel. Postanowiłem spróbować z często wspominanym w poradnikach kolorem Clear Red z Tamiya, który miałem przygotowany w mieszance z czarnym inkiem, brązowym inkiem (lub kontrastem) oraz bez dodatków.
Kolor bez dodatków nakadałem na większość miejsc w których chciałem mieć ślady krwi, mix z brązem nakładałem bliżej krawędzi tnąco/uderzającej, a mix z czernią wykończył same krawędzie jako resztki pociętych oponentów które osiadły na broni.
Eksperyment uznaję za całkiem udany, choć jeżeli ktoś nie chce bawić się w mieszanki to BfTBG działa praktycznie tak samo. Plusem była możliwość pracowania z kiloma odcieniami, oraz możliwość robienia pół-przezroczystych plamek po dodaniu wody.
Wielkim finałem było dodanie umierających roślinek na podstawki, więc wygrzebałem ciemne kolory tuftów, brązową trawkę statyczną oraz przykleiłem po kilka suchych listków.
I to na tyle! Mam nadzieję, że udało wam się podłapać przynajmniej jedną fajną technikę, którą dodacie do swojego warsztatu :) Jak zawsze zachęcam do zadawania pytań, ekspertmentowania z nowymi technikami i materiałami, oraz malowania jak najwięcej :)
Realmgate sfinansowany przez Unię Europejską w ramach programu restrukturyzacji obszarów bagiennych.
Nasze poprzednie poradniki:
Rippas Snarlfangs - Futro Wilków
Rippas Snarlfangs - Gobliny i Detale
Runa Dwarven Beauty - Skóra - Primordial Painting